Jerzy Machnacz profesor filozofii na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu, przyjechał na rekolekcje do sudolskiej parafii. To już emerytowany naukowiec i duchowny, ma 70 lat. W Raciborzu jest na rekolekcjach po raz pierwszy, wcześniej prowadził je w tym regionie w Rydułtowach. Zaplanowane w Sudole 16 kazań ksiądz Jerzy poświęci „tylko Jezusowi i krzyżowi”. Na niedzielnej sumie 10 marca zachęcał wiernych by „nie udawali, bo on nie będzie czarował”. W parafii Matki Bożej Różańcowej będzie przebywał do środy, kazania rekolekcyjne będzie głosił na porannych i wieczornych mszach oraz spotkaniach dla dzieci i młodzieży.

Księdza profesora udało się sprowadzić do Sudołu dzięki znajomości zawartej przez proboszcza Norberta Nowotnego na korcie tenisowym. – Zbił mnie, zlał w tenisie ziemnym. Trener powiedział, że po trzech latach treningu będę w stanie go pokonać, ale mnie pokona wtedy czas – śmiał się ks. Jerzy Machnacz.

W trakcie sumy 10 marca profesor duchowny zachęcał dzieci i młodzież by przychodząc na kolejne rekolekcje przyniosły ze sobą kwiat, zerwany z łąki lub ogrodu. Proboszcz Nowotny podpowiedział, że kwiaty można znaleźć w farskim ogrodzie, przy plebanii. Na to ks. Machnacz zareagował anegdotą. – Księdza zapraszającego do zrywania mu kwiatów w ogrodzie spotykam po raz pierwszy. Znałem proboszcza co miał sad i chłopcy podbierali mu jabłka. Wywiesił wtedy kartkę z napisem: Pan Bóg wszystko widzi. Chłopcy dopisali: ale nas nie zdradzi – opowiedział ks. profesor. Wierni na mszy roześmiali się, a rekolekcjonista podkreślił by opowiedzieli innym, że rekolekcje przynoszą radość i zachęcali do uczestnictwa w nich.